Mekka moli książkowych
Spotykamy się z okazji Dnia Bibliotekarza i Bibliotek i jest okazją do podsumowań. Jak długo Gminna Biblioteka Publiczna w Rzgowie działa w nowej siedzibie – pytam jej dyrektor Annę Malinowską?
Po przeprowadzce, trwającej 35 dni, otworzyliśmy podwoje 2 marca 2020 r. Niestety, wprowadzenie obostrzeń covidowych spowodowało ponowne zamknięcie, tym razem na kolejne 52 dni. W Dniu Bibliotekarza 8 maja 2020 zaczęłyśmy wypożyczać książki, ale przy bardzo zaostrzonych rygorach, ograniczając wolny dostęp do półek. Książki zwracane przez czytelników musiały przechodzić kwarantannę. Z użytku była wyłączona czytelnia. Pierwszy rok w nowej, pięknej siedzibie niestety miał taki właśnie trudny początek.
Dziś biblioteka nie żyje tylko wypożyczaniem książek. Organizujecie Panie po kilkadziesiąt warsztatów ciągu roku. Z których jest Pani najbardziej zadowolona, skąd się biorą pomysły? Kto przygotowuje gadżety tematyczne?
Żłobkowym „starszakom”, uczniom przedszkoli i młodszym dzieciom ze szkoły podstawowej biblioteka proponuje kilkanaście warsztatów literacko-plastycznych przy wykorzystaniu teatru kamishibai lub książek. Zajęcia te mają walory edukacyjne i biblioterapeutyczne. A najciekawsze? Warsztat „Podróż do Afryki z Kazimierzem Nowakiem” to wspaniałe uzupełnienie lektury „Afryka Kazika”, ponieważ jego tematem jest rowerowa ekspedycja Kazimierza Nowaka do Afryki, a w rolę narratorki wciela się żona bohatera. Uczniowie wykonują kilka zadań np. przyporządkowują gatunki zwierząt do właściwych kontynentów, rozwiązują rebusy i zagadki, a na koniec wykonują afrykańską maskę.
Bardzo ciekawe i dobrze odbierane są zajęcia dla małych dzieci pod tytułem „Mądra sowa”. Dzieci słuchają opowieści o sowie, którą przyłapano na kłamstwie. Bibliotekarki za pomocą metody dramy prezentują dzieciom ciężar wyrzutów sumienia, które niesie kłamczuch. Zaangażowanie uczestników świadczy o sukcesie takiego pomysłu na prezentację.
Specjalistką od zajęć dla dzieci jest Agnieszka Piątkowska, dla której tworzenie scenariuszy i gadżetów na zajęcia jest nie tylko pracą, ale także pasją. Uczestniczę w tych formach razem z Sylwią Bińczyk.
Powiedzmy teraz coś o ofercie dla starszych czytelników: o spotkaniach autorskich?
Najbliższe odbędzie się 5 czerwca w bibliotece. Przeznaczone jest dla uczniów klas ósmych. Gościem będzie Ewa Nowak, obdarzona charyzmą i wspaniałym poczuciem humoru pisarka, publicystka, pedagog, która już od kilkunastu lat odwiedza Rzgów. Początkowa rezerwa młodych ludzi wobec pisarki zawsze przeradza się w ewidentną sympatię. Problemy młodzieży, wskazanie na wartości, którymi należy kierować się w życiu, podkreślenie walorów edukacji, konsekwencje bezmyślności, niejednoznaczne sytuacje rodzinne – oto kilka obszarów, które są tematami zawsze udanych spotkań z Ewą.
Dla wzbogacenia oferty książnicy odbywają się spotkania poetyckie. Jak układa się w tym temacie współpraca z GOK?
Odbywają się od 10 lat, początkowo nie tylko w bibliotece, ale grzecznościowo korzystaliśmy np. z gościny GOSTiR. Jedno ze spotkań miało miejsce w dawnej siedzibie GOK przy ulicy Rawskiej. Współpraca z GOK przy organizacji wieczorów poetyckich od lat układa się znakomicie. Zwyczajowo biblioteka zajmuje się wyborem tematu spotkania, przygotowaniem tekstów i zaproszeniem uczestników, natomiast instruktorzy GOK dbają o oprawę muzyczną. W ostatnich latach o ilustrację muzyczną dbała skrzypaczka Izabela Kijanka, prezentując utwory fachowo dobrane do tematyki wieczorku poetyckiego.
Czy poza warsztatami odbywają się lekcje biblioteczne, czym się ewentualnie różnią te formy popularyzacji czytelnictwa?
Tak, lekcje także mają miejsce, zwykle dotyczą omówienia zasad panujących w bibliotekach. Staramy się urozmaicać wszystkie zajęcia. Nie chcemy, żeby dzieci utożsamiały bibliotekę z miejscem typowo edukacyjnym. To jest też miejsce rozrywki i zabawy, a wejście nigdy nie powinno użytkownika stresować. Warsztat daje szansę na większą integrację, dzięki uczestnictwu w pracach i zadaniach grupowych.
Czy możemy liczyć na powtórzenie "kawiarenki literackiej"?
To nie jest wykluczone.
Książka występuje nie tylko w formie papierowej. Jak to jest z korzystaniem z cyfrowych zasobów, czy i kto najczęściej korzysta z bibliotecznego stanowiska komputerowego?
Wszystkie nowości są włączane do księgozbioru po opracowaniu każdej pozycji. Biblioteka korzysta z programu bibliotecznego MAK+, zintegrowanego z wyszukiwarką szukamksiążki.pl, która udostępniana jest na znanej czytelnikom stronie lubimyczytac.pl.
Od kilku lat biblioteka umożliwia dostęp do serwisu informacyjnego Dziennika Łódzkiego wraz z codziennymi wydaniami Dziennika Łódzkiego zapisanymi w formacje PDF. Wykorzystanie komputera w bibliotece do celów innych niż czytanie codziennego wydania Dziennika Łódzkiego jest sporadyczne ze względu na powszechność smartfonów.
Dużym zainteresowaniem cieszy się dostępność do bazy książek LEGIMI. Po 20 kodów, które rozdajemy co miesiąc ustawia się kolejka chętnych. Dostęp do ok. 70 tysięcy tytułów jest niewątpliwą zachętą dla książkowych moli.
Czy oprócz warsztatów odbywają się lekcje biblioteczne, czym się ewentualnie różnią te formy popularyzacji czytelnictwa?
Tak, lekcje także mają miejsce, zwykle dotyczą omówienia zasad panujących w bibliotekach. Staramy się urozmaicać wszystkie zajęcia. Nie chcemy, żeby dzieci utożsamiały bibliotekę z miejscem typowo edukacyjnym. To jest też miejsce rozrywki i zabawy, a wejście nigdy nie powinno użytkownika stresować. Warsztat daje szansę na większą integrację, dzięki uczestnictwu w pracach i zadaniach grupowych.
Co zmienia się najbardziej na regałach, bo Sienkiewicza to już w zasadzie tylko w lekturach jeszcze można spotkać, w jakim kierunku ewoluują gusty czytelnicze?
Gusty czytelników rzgowskiej biblioteki są odbiciem trendów ogólnokrajowych. Pierwsze miejsce w ostatnich miesiącach zajmują „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak. Kolejne miejsca zajęły: „Rodzina Monet” Weroniki Marczak, „Uwięziona” Pari B. A., Remigiusz Mróz – wszystkie tytuły, bo łączny ich nakład przekroczył właśnie 10 milionów egzemplarzy. W tym gronie rekordzistów znajduje się również Frank Herbert – seria Diuna.
Obserwujemy większe zainteresowanie książkami lub seriami, które zostały zekranizowane. Znakomitym przykładem jest seria Bridgertonowie, która czytywana była od kilkunastu lat, ale apogeum przeżywa w ostatnich miesiącach. Co ciekawe, po romanse zwykle sięgały starsze czytelniczki. Dzisiaj także nastolatki chętnie czytują opowieści o miłosnych przygodach bohaterów.
Chciałbym dowiedzieć się czegoś o czytelnikach z Łodzi, Pabianic, co głównie wypożyczają, czy ze rzgowską książnicą wiążą ich głównie osobiste sympatie czy może bardzo atrakcyjny księgozbiór nowości?
Czytelnicy z innych miast są zwykle w jakiś sposób powiązani ze Rzgowem. Często są to byli mieszkańcy, którzy tu się wychowali, ale życie związali z pobliskimi miejscowościami. Niektórzy pracują w gminie Rzgów lub mają tutaj rodziny. Wśród czytelników są także osoby, które przywożą dzieci na zajęcia do GOK lub GOSTiRu i wówczas zaglądają do biblioteki. Bywa także, iż w poszukiwaniu trudno dostępnej książki mieszkańcy okolicznych miast trafiają do nas i wchodzą w poczet czytelników.
Czy pozostanie regał z książkami, którymi wymieniają się czytelnicy i dokładają własne książki?
Absolutnie tak. Planujemy nawet letnie wyjście w pobliski plener z książkami z bookcrosingu. Mały regałek w zestawie z leżakami chyba będzie cieszył się powodzeniem w czasie letnich miesięcy.
Co ciekawego w tym roku ofiarowali czytelnicy?
Wśród darów m.in. znalazły się: „Słownik wiedzy o mediach”, „Biała księżniczka” P. Gregory, „Dom Hoendrów” A. Patchett, seria „Century” P. Baccalario, „Kości, które nosisz w kieszeni” Ł. Barysa, „Slow life” J. Glogazy i wiele innych.
Jak będzie wyglądała praca biblioteki w wakacje, jaki jest społeczny odbiór otwarcia w wybrane soboty?
Biblioteka w wakacje pracuje w stałych godzinach. W tym czasie zapisów i wypożyczeń jest dość dużo ze względu na wakacyjnych czytelników. Otwarcie w każdą pierwszą i ostatnią sobotę miesiąca nie wygenerowało tłumów, ale spotkało się z pozytywnym odbiorem głównie u rodziców małych dzieci, które chętnie przyprowadzane są właśnie w soboty.
Jeszcze niedawno w słoneczne, upalne dni trudno było dłużej wysiedzieć w bibliotece. Teraz to się zmieniło…
Nieobecność uchylnych lufcików i korzystanie tylko z nawiewów przez całe lato było dość uciążliwe. W ubiegłym roku w - porozumieniu i za zgodą burmistrza Mateusza Kamińskiego - udało się zainstalować otwierane lufciki na parterze całego Domu Kultury.
Rozmawiał Włodzimierz Kupisz
Fot. autor
14 maja 2024 r.
Dziś biblioteka nie żyje tylko wypożyczaniem książek. Organizujecie Panie po kilkadziesiąt warsztatów ciągu roku. Z których jest Pani najbardziej zadowolona, skąd się biorą pomysły? Kto przygotowuje gadżety tematyczne?
Żłobkowym „starszakom”, uczniom przedszkoli i młodszym dzieciom ze szkoły podstawowej biblioteka proponuje kilkanaście warsztatów literacko-plastycznych przy wykorzystaniu teatru kamishibai lub książek. Zajęcia te mają walory edukacyjne i biblioterapeutyczne. A najciekawsze? Warsztat „Podróż do Afryki z Kazimierzem Nowakiem” to wspaniałe uzupełnienie lektury „Afryka Kazika”, ponieważ jego tematem jest rowerowa ekspedycja Kazimierza Nowaka do Afryki, a w rolę narratorki wciela się żona bohatera. Uczniowie wykonują kilka zadań np. przyporządkowują gatunki zwierząt do właściwych kontynentów, rozwiązują rebusy i zagadki, a na koniec wykonują afrykańską maskę.
Bardzo ciekawe i dobrze odbierane są zajęcia dla małych dzieci pod tytułem „Mądra sowa”. Dzieci słuchają opowieści o sowie, którą przyłapano na kłamstwie. Bibliotekarki za pomocą metody dramy prezentują dzieciom ciężar wyrzutów sumienia, które niesie kłamczuch. Zaangażowanie uczestników świadczy o sukcesie takiego pomysłu na prezentację.
Specjalistką od zajęć dla dzieci jest Agnieszka Piątkowska, dla której tworzenie scenariuszy i gadżetów na zajęcia jest nie tylko pracą, ale także pasją. Uczestniczę w tych formach razem z Sylwią Bińczyk.
Powiedzmy teraz coś o ofercie dla starszych czytelników: o spotkaniach autorskich?
Najbliższe odbędzie się 5 czerwca w bibliotece. Przeznaczone jest dla uczniów klas ósmych. Gościem będzie Ewa Nowak, obdarzona charyzmą i wspaniałym poczuciem humoru pisarka, publicystka, pedagog, która już od kilkunastu lat odwiedza Rzgów. Początkowa rezerwa młodych ludzi wobec pisarki zawsze przeradza się w ewidentną sympatię. Problemy młodzieży, wskazanie na wartości, którymi należy kierować się w życiu, podkreślenie walorów edukacji, konsekwencje bezmyślności, niejednoznaczne sytuacje rodzinne – oto kilka obszarów, które są tematami zawsze udanych spotkań z Ewą.
Dla wzbogacenia oferty książnicy odbywają się spotkania poetyckie. Jak układa się w tym temacie współpraca z GOK?
Odbywają się od 10 lat, początkowo nie tylko w bibliotece, ale grzecznościowo korzystaliśmy np. z gościny GOSTiR. Jedno ze spotkań miało miejsce w dawnej siedzibie GOK przy ulicy Rawskiej. Współpraca z GOK przy organizacji wieczorów poetyckich od lat układa się znakomicie. Zwyczajowo biblioteka zajmuje się wyborem tematu spotkania, przygotowaniem tekstów i zaproszeniem uczestników, natomiast instruktorzy GOK dbają o oprawę muzyczną. W ostatnich latach o ilustrację muzyczną dbała skrzypaczka Izabela Kijanka, prezentując utwory fachowo dobrane do tematyki wieczorku poetyckiego.
Czy poza warsztatami odbywają się lekcje biblioteczne, czym się ewentualnie różnią te formy popularyzacji czytelnictwa?
Tak, lekcje także mają miejsce, zwykle dotyczą omówienia zasad panujących w bibliotekach. Staramy się urozmaicać wszystkie zajęcia. Nie chcemy, żeby dzieci utożsamiały bibliotekę z miejscem typowo edukacyjnym. To jest też miejsce rozrywki i zabawy, a wejście nigdy nie powinno użytkownika stresować. Warsztat daje szansę na większą integrację, dzięki uczestnictwu w pracach i zadaniach grupowych.
Czy możemy liczyć na powtórzenie "kawiarenki literackiej"?
To nie jest wykluczone.
Książka występuje nie tylko w formie papierowej. Jak to jest z korzystaniem z cyfrowych zasobów, czy i kto najczęściej korzysta z bibliotecznego stanowiska komputerowego?
Wszystkie nowości są włączane do księgozbioru po opracowaniu każdej pozycji. Biblioteka korzysta z programu bibliotecznego MAK+, zintegrowanego z wyszukiwarką szukamksiążki.pl, która udostępniana jest na znanej czytelnikom stronie lubimyczytac.pl.
Od kilku lat biblioteka umożliwia dostęp do serwisu informacyjnego Dziennika Łódzkiego wraz z codziennymi wydaniami Dziennika Łódzkiego zapisanymi w formacje PDF. Wykorzystanie komputera w bibliotece do celów innych niż czytanie codziennego wydania Dziennika Łódzkiego jest sporadyczne ze względu na powszechność smartfonów.
Dużym zainteresowaniem cieszy się dostępność do bazy książek LEGIMI. Po 20 kodów, które rozdajemy co miesiąc ustawia się kolejka chętnych. Dostęp do ok. 70 tysięcy tytułów jest niewątpliwą zachętą dla książkowych moli.
Czy oprócz warsztatów odbywają się lekcje biblioteczne, czym się ewentualnie różnią te formy popularyzacji czytelnictwa?
Tak, lekcje także mają miejsce, zwykle dotyczą omówienia zasad panujących w bibliotekach. Staramy się urozmaicać wszystkie zajęcia. Nie chcemy, żeby dzieci utożsamiały bibliotekę z miejscem typowo edukacyjnym. To jest też miejsce rozrywki i zabawy, a wejście nigdy nie powinno użytkownika stresować. Warsztat daje szansę na większą integrację, dzięki uczestnictwu w pracach i zadaniach grupowych.
Co zmienia się najbardziej na regałach, bo Sienkiewicza to już w zasadzie tylko w lekturach jeszcze można spotkać, w jakim kierunku ewoluują gusty czytelnicze?
Gusty czytelników rzgowskiej biblioteki są odbiciem trendów ogólnokrajowych. Pierwsze miejsce w ostatnich miesiącach zajmują „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak. Kolejne miejsca zajęły: „Rodzina Monet” Weroniki Marczak, „Uwięziona” Pari B. A., Remigiusz Mróz – wszystkie tytuły, bo łączny ich nakład przekroczył właśnie 10 milionów egzemplarzy. W tym gronie rekordzistów znajduje się również Frank Herbert – seria Diuna.
Obserwujemy większe zainteresowanie książkami lub seriami, które zostały zekranizowane. Znakomitym przykładem jest seria Bridgertonowie, która czytywana była od kilkunastu lat, ale apogeum przeżywa w ostatnich miesiącach. Co ciekawe, po romanse zwykle sięgały starsze czytelniczki. Dzisiaj także nastolatki chętnie czytują opowieści o miłosnych przygodach bohaterów.
Chciałbym dowiedzieć się czegoś o czytelnikach z Łodzi, Pabianic, co głównie wypożyczają, czy ze rzgowską książnicą wiążą ich głównie osobiste sympatie czy może bardzo atrakcyjny księgozbiór nowości?
Czytelnicy z innych miast są zwykle w jakiś sposób powiązani ze Rzgowem. Często są to byli mieszkańcy, którzy tu się wychowali, ale życie związali z pobliskimi miejscowościami. Niektórzy pracują w gminie Rzgów lub mają tutaj rodziny. Wśród czytelników są także osoby, które przywożą dzieci na zajęcia do GOK lub GOSTiRu i wówczas zaglądają do biblioteki. Bywa także, iż w poszukiwaniu trudno dostępnej książki mieszkańcy okolicznych miast trafiają do nas i wchodzą w poczet czytelników.
Czy pozostanie regał z książkami, którymi wymieniają się czytelnicy i dokładają własne książki?
Absolutnie tak. Planujemy nawet letnie wyjście w pobliski plener z książkami z bookcrosingu. Mały regałek w zestawie z leżakami chyba będzie cieszył się powodzeniem w czasie letnich miesięcy.
Co ciekawego w tym roku ofiarowali czytelnicy?
Wśród darów m.in. znalazły się: „Słownik wiedzy o mediach”, „Biała księżniczka” P. Gregory, „Dom Hoendrów” A. Patchett, seria „Century” P. Baccalario, „Kości, które nosisz w kieszeni” Ł. Barysa, „Slow life” J. Glogazy i wiele innych.
Jak będzie wyglądała praca biblioteki w wakacje, jaki jest społeczny odbiór otwarcia w wybrane soboty?
Biblioteka w wakacje pracuje w stałych godzinach. W tym czasie zapisów i wypożyczeń jest dość dużo ze względu na wakacyjnych czytelników. Otwarcie w każdą pierwszą i ostatnią sobotę miesiąca nie wygenerowało tłumów, ale spotkało się z pozytywnym odbiorem głównie u rodziców małych dzieci, które chętnie przyprowadzane są właśnie w soboty.
Jeszcze niedawno w słoneczne, upalne dni trudno było dłużej wysiedzieć w bibliotece. Teraz to się zmieniło…
Nieobecność uchylnych lufcików i korzystanie tylko z nawiewów przez całe lato było dość uciążliwe. W ubiegłym roku w - porozumieniu i za zgodą burmistrza Mateusza Kamińskiego - udało się zainstalować otwierane lufciki na parterze całego Domu Kultury.
Rozmawiał Włodzimierz Kupisz
Fot. autor
14 maja 2024 r.