1 czerwca od ślimaka po charlestona
W czwartek, 1 czerwca 2023 roku już od godz. 10 rano można skorzystać z atrakcji przygotowanych przez Gminny Ośrodek Kultury w Rzgowie. Dzieci oblegają ogromne dmuchańce: żyrafę, rekina oraz tor wyścigowy, które będą dostępne przez cały dzień. Rano malusińscy chodzili na projekcje bajek w Domu Kultury.
Od rana w święcie wszystkich dzieci wzięli udział burmistrz Rzgowa Mateusz Kamiński z nieodłącznym koszyczkiem cukierków oraz Monika Pawlik, zastępca burmistrza. Towarzyszyła im wielka maskotka – niebieski ślimak Cittaslow, który szybko zdobył sympatię malusińskich. Dzieci chciały koniecznie przytulać się do ślimaka i zrobić z nim pamiątkowe zdjęcia.
GOK przygotował również warsztaty tworzenia biżuterii z kolorowego makaronu, warsztaty tworzenia katapulty z patyczków, rzut do celu oraz mnóstwo baniek mydlanych. O godzinie 17.00 sekcja wokalna Marka Binkowskiego, baletowa Angeliki Łysiuk, hiphopowa Sebastiana Krupy oraz grupa taneczna Renaty Furgi z GOK zaprosiły na koncert "Dzieci dzieciom", w którym młodzi artyści zaprezentowali swoje osiągnięcia. Koncert obejrzał burmistrz Mateusz Kamiński.
Koncert pod wieloma względami był niepowtarzalny. Na widowni było bowiem sporo wózków dziecięcych z maluchami, a także wyjątkowo dużo małych dzieci. Nastolatkowie, zresztą rozpoznawalni już artyści prowadzili konferansjerkę. Publiczność miała okazję podziwiać trzy grupy wiekowe baletnic. Żywą i bardzo pozytywną reakcję publiczności wywołały wykonania tańców hiphopowych ze śpiewem. Udane były występy wokalistów, którzy tworzą już jedną z marek Gminnego Ośrodka Kultury.
Jednak największe wrażenie na niżej podpisanym zrobił charleston, to już był taniec naprawdę z wyższej półki. Jego nazwa wywodzi się od miasta Charleston w Południowej Karolinie, a chociaż tradycyjny rytm wywodzi się z Afryki Zachodniej to taniec został spopularyzowany w USA w 1923 roku m.in. przez potomków czarnoskórych niewolników. W Polsce międzywojennej charlestona tańczono w kabaretach, ale i w dworskich salach balowych dostępnych dla wyższych sfer. Epoka stalinizmu oznaczała zejście charlestona do podziemia. Identyfikowany był bowiem z gloryfikacją kultury amerykańskiej.
GOK przygotował również warsztaty tworzenia biżuterii z kolorowego makaronu, warsztaty tworzenia katapulty z patyczków, rzut do celu oraz mnóstwo baniek mydlanych. O godzinie 17.00 sekcja wokalna Marka Binkowskiego, baletowa Angeliki Łysiuk, hiphopowa Sebastiana Krupy oraz grupa taneczna Renaty Furgi z GOK zaprosiły na koncert "Dzieci dzieciom", w którym młodzi artyści zaprezentowali swoje osiągnięcia. Koncert obejrzał burmistrz Mateusz Kamiński.
Koncert pod wieloma względami był niepowtarzalny. Na widowni było bowiem sporo wózków dziecięcych z maluchami, a także wyjątkowo dużo małych dzieci. Nastolatkowie, zresztą rozpoznawalni już artyści prowadzili konferansjerkę. Publiczność miała okazję podziwiać trzy grupy wiekowe baletnic. Żywą i bardzo pozytywną reakcję publiczności wywołały wykonania tańców hiphopowych ze śpiewem. Udane były występy wokalistów, którzy tworzą już jedną z marek Gminnego Ośrodka Kultury.
Jednak największe wrażenie na niżej podpisanym zrobił charleston, to już był taniec naprawdę z wyższej półki. Jego nazwa wywodzi się od miasta Charleston w Południowej Karolinie, a chociaż tradycyjny rytm wywodzi się z Afryki Zachodniej to taniec został spopularyzowany w USA w 1923 roku m.in. przez potomków czarnoskórych niewolników. W Polsce międzywojennej charlestona tańczono w kabaretach, ale i w dworskich salach balowych dostępnych dla wyższych sfer. Epoka stalinizmu oznaczała zejście charlestona do podziemia. Identyfikowany był bowiem z gloryfikacją kultury amerykańskiej.
Tekst i fot. Włodzimierz Kupisz
Do pobrania
(jpg) 0.81mb Pobierz