Rok pomocy humanitarnej dla Ukrainy

Dziś, 24 lutego 2023 roku  przypada rocznica inwazji rosyjskiej na Ukrainę. Niemal z dnia na dzień społeczność gminy Rzgów włączyła się do organizowania pomocy humanitarnej. Najprawdopodobniej pierwszą większą zbiórkę darów ogłosiła w mediach społecznościowych Renata Furga, a kierowny przez nią ponadstuosobowy  Zespół Pieśni i Tańca "Rzgowianie" przynosił do jej domu artykuły żywnościowe i chemię gospodarczą. 
Mieszkańcy i rodziny strażaków przynosili np. do Hali Sportowej GOStiR najniezbędniejszą pomoc rzeczową od słodyczy, napojów po konserwy koce, ubrania, skarpety, latarki itp. Ale wsparcie bardzo szybko stawało się ukierunkowane. W piątek, 4 marca znad granicy ukraińskiej powrócił autokar OSP Bronisin Dworski. Zawiózł cenne zaopatrzenie dla partnerskiego rejonu storożynieckiego i czerniowieckiego. Wartość darów wyniosła ponad 170 tysięcy złotych. To efekt wpłat od przedsiębiorców w Rzgowie i Łodzi, przekazywania darów przez firmy oraz mieszkańców naszej gminy i zaprzyjaźnionych. Najbardziej hojnym darczyńcą okazała się firma Mawos.
 
- Zabraliśmy sprzęt wskazany przez naszych ukraińskich  partnerów jako niezbędny – mówił wówczas Jarosław Mirzejewski, koordynator akcji,  przedsiębiorca ze Rzgowa, którzy uczestniczy od 2014 r. w wymianie między samorządami w Rzgowie i Storożyńcu. – Zabraliśmy półtorej palety masek tlenowych, tlen medyczny oraz przewody tlenowe do wykorzystania w szpitalach. Dużą pulę pomocy obejmowały materiały opatrunkowe, środki do dezynfekcji ran, żele zatrzymujące krwotoki, do zasklepiania ran, wysuszające rany i przyspieszające ich gojenie, środki przeciwbólowe i przeciwzapalne, przeciwprzeziębieniowe, a także strzykawki oraz igły.

Kupiliśmy 6 agregatów prądotwórczych do zasilania urządzeń elektronicznych - kontynuuje J. Mirzejewski. - W transporcie znalazło się prawie 50 krótkofalówek z wydzielonymi częstotliwościami. Ważną pozycję pomocową stanowiło 160 powerbanków o mocy umożliwiającej rozruch samochodów z wyczerpanymi akumulatorami, ogólnego użytku do zasilania laptopów, krótkofalówek, telefonów, jak również latarek o wyjątkowo silnym źródle światła i odpornych na niesprzyjające warunki. Uzupełniliśmy to kurtkami męskimi,  zebranymi podczas społecznej zbiórki w Gminnym Ośrodku, Sportu i Turystyki w Rzgowie. OSP Łask dostarczyła 70 kompletów kołder z poduszkami. Masz autokar musiał pomieścić dużą partię ofiarowanych nowiutkich skarpet oraz specjalnie zakupionych czapek.

- W środę, a więc dzień przed misją humanitarną ukierunkowaną wstępnie na specjalistyczne wyposażenie, doszły nas wieści o katastrofalnej sytuacji żywnościowej w Ukrainie. Musieliśmy więc zmieścić w autokarze jeszcze żywność suchą do rozcieńczania i ekspresowego przygotowania:  makarony, ryż, kasze, zupy, budynie, kisiele itp. Teraz wiemy, że nasza pomoc została rozdzielona nie tylko na Storożyniec z Czerniowcami, gdzie mieszka sporo Polaków z pochodzenia, ale trafiła znacznie dalej do Kijowa, Chersonia, Charkowa, Mikołajowa i na Zaporoże.

Tego pamiętnego dnia rzgowsko-łódzka misja na podstawie dokumentu wystawionego przez stronę ukraińską, dotarła na pas neutralny pomiędzy przejściami granicznymi. Podjechała 10-tonowa ciężarówka z trzema Ukraińcami. Z pomocą siedmiu  polskich kolegów przeładunek trwał dwie i pół godziny. Dary zajęły trzy czwarte powierzchni ładunkowej podstawionego samochodu.

O godz. 3 nad ranem autokar OSP Bronisin pojechał do punktu recepcyjnego w Przemyślu. Wzruszające było spotkanie z misją humanitarną OSP Starowa Góra. Wolontariusz pilotował rzgowską misję do miejsca, gdzie wsiadło 45 uchodźców – wyłącznie kobiet z dziećmi. Najmłodszy uchodźca miał  4 miesiące. Wszystko było sprawnie zorganizowane przez punkt recepcyjny. Wszystkie 52 miejsca w pojeździe zostały zajęte przez konkretne osoby, zdecydowane jechać w kierunku Łodzi. Pan Jarosław pomagał wsiąść najmłodszym – dzieci drżały nie wiadomo bardziej z zimna, czy ze skrajnych emocji. Niektóre rodziny spędziły trzy doby w podróży.

Rzgowianie przygotowali dla nich prowiant na podróż, soczki i musy dla najmłodszych, a wodę dla dorosłych. W drodze pasażerowie oglądali na telefonach najnowsze doniesienia o straszliwych bombardowaniach i ostrzale Zaporoża, skąd pochodziła większość obecnych. Uniknęli najgorszego dosłownie w krótkim czasie przed ucieczką z miejsc zamieszkania. Przynajmniej połowa pasażerów nie kryła łez i bólu. O godz. 9 misja wysadziła pasażerów w umówionych miejscach przy stadionie Widzewa, na Kaliskim i na Fabrycznym. Tu uchodźców odbierali członkowie rodzin i znajomi. Dwie studentki pedagogiki znalazły spokojną przystań w akademiku Uniwersytetu Łódzkiego, a trzy ostatnie rodziny w hotelu Włókniarza Pabianice. Jarosław Mirzejewski, koordynator misji przyjął z żoną pięć rodzin uchodźców – łącznie 14 osób. Ostatnich Ukraińców przyjęli już w czasie załadunku darów pierwszej  misji.

Takich misji humanitarnych z naszego terenu było jeszcze kilka i na tym nie koniec. Wartościowo dużą i wielce pożądaną pomoc stanowiły później używane wozy strażackie oraz samochody terenowe, które m. in. służą do transportu rannych z linii frontu. Jednym z darczyńców był Ryszard Turski z Gospodarstwa Ogrodniczego w Rzgowie. On był jednym z pierwszych, którzy od samego początku organizowali pomoc humanitarną. On oraz setki innych w naszym regionie tworzą armię ludzi spieszących ze wsparciem dla  walczących Ukraińców. Zbiorowe podziękowanie od przyjaciół w rejonie Storozyńca i Czerniowiec przywiózł na Dożynki Gminne Jarosław Bartosz, deputowany rejonu partnerskiego. Ze wzruszeniem podziękowania wysłuchaliśmy po mszy z okazji dożynek. Burmistrz Mateusz Kamiński otrzymał wtedy symboliczną flagę w uznaniu za zorganizowane misje pomocowe.

Włodzimierz Kupisz
Fot. organizatorzy i autor
Proszę określić gdzie leży problem:
Proszę wpisać wynik dodawania:
=
Link
Proszę wpisać wynik dodawania:
=